TYGIEL LOGO_ 100x100

MOJA SŁUŻBA NIEPODLEGŁEJ

Małgorzata Warzecha

Moja służba Niepodległej. Wspomnienia pułkownika dyplomowanego Józefa Szostaka „Filipa” – wydał w 2019 r. w opracowaniu Daniela Koresia Instytut Pamięci Narodowej.

Pułkownik Józef Szostak przez 30 lat mieszkał w Rudzie Pabianickiej w Łodzi w domu rodzinnym swojej drugiej żony Janiny, przy ulicy nomen omen Patriotycznej. Miał także życie przecięte na pół.
W II Rzeczypospolitej był żołnierzem, ułanem Beliny Prażmowskiego, jego szlak bojowy to mapa wzorowego szwoleżera. W czasie wojny polsko-bolszewickiej wziął m.in. udział w jednej z najbardziej znanych akcji polskiej kawalerii – szarży 7 Pułku Ułanów pod Cycowem. Ambitny oficer piął się po szczeblach kariery, należał do elity tamtego świata. Był dowódcą Szwadronu Przybocznego Prezydenta RP, kierownikiem Samodzielnego Referatu „Wschód” w Oddziale III Sztabu Głównego Wojska Polskiego i współtwórcą planu „Zachód”.
Przed wybuchem II wojny światowej został mianowany dowódcą 13 Pułku Ułanów Wileńskich w Nowej Wilejce. Pułk wziął udział w walkach września 1939 roku. 17 września jego resztki dotarły w okolice Warszawy. Tu zaczął się ostatni dramatyczny rozdział Szostaka- żołnierza, używającego w konspiracji pseudonimu „Filip”. Przed wybuchem powstania warszawskiego został postacią nr 3 w dowództwie AK. Po kapitulacji powstania dostał się do niemieckiej niewoli. Do wiosny 1945 roku przebywał w Oflagu II C Woldenberg.
W Polsce rządzonej przez komunistów pułkownik Szostak został wygnańcem. Wojna zabrała mu rodzinę: żonę i dwóch dorastających synów. Ze swoim życiorysem mógł być tylko wrogiem dla ustroju. Powojenne losy zaprowadziły pułkownika do Łodzi. Po założeniu nowej rodziny trafił na pięć lat do komunistycznego więzienia.
Swoje wspomnienia pisał w Rudzie Pabianickiej w latach 1955¬1967.
Zaczynają się wzruszającą dedykacją: Wojtusiu, synu mój jedyny i bardzo kochany! Zaczynam pisać moje wspomnienia z przeszłości jedynie z myślą o Tobie i dla Ciebie. Jesteś jeszcze bardzo maleńki i nie mogę Ci wszystkiego opowiedzieć, bo wiele nie zrozumiesz. Jestem już zbyt stary, abym mógł liczyć, że Ci to wszystko opowiem.
Resztę życia ten wybitny żołnierz spędził na urzędniczej posadce. Stosowne służby do końca bacznie lustrowały dom przy ulicy Patriotycznej. Miały zresztą bezpośredni powód – pułkownik nie ukrywał swojego zaangażowania w działalność podziemną, przez jakiś czas w piwnicy domu działała nielegalna drukarnia KPN-u. O dawnym życiu przypominał cudem odzyskany po wojnie, wiszący na głównej ścianie w saloniku, obraz olejny Kazimierza Beliny, który uwiecznił dwóch kawalerzystów na koniach, Józefa Szostaka i … Bolesława Wieniawę Długoszowskiego.
Poznałam pułkownika Szostaka niedługo przed jego śmiercią w 1983 roku. Syn Wojtek po internowaniu w stanie wojennym, wyemigrował z rodziną do Francji. W rodzinnym domu żony pułkownika w Rudzie Pabianickiej zostali sami starsi już wtedy mocno państwo Szostakowie i wierna pomoc domowa Helcia. Potrzebowali pomocy i wynajęli pokój na poddaszu.
Była piękna jesień, pułkownik Szostak grabił liście w ogrodzie, był pełnym pogody ducha nieznanym poza wąskim kręgiem politycznych przyjaciół takim „nielegalnym” bohaterem. Pokazał nam wtedy swoje wspomnienia. Miał nadzieję, że kiedyś ktoś je przeczyta. Tak się właśnie dzieje dopiero teraz.
Do rąk czytelników trafiła Moja służba Niepodległej, wspomnienia pułkownika Józefa Szostka, fenomenalny zapis uczestnika najważniejszych wydarzeń z historii dwudziestowiecznej Polski, sześciokrotnie odznaczonego Krzyżem Walecznych, w 1938 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, 18 sierpnia 1944 Krzyżem Złotym Orderu Wojennego Virtuti Militari.
W 1984 roku podczas mszy pogrzebowej Pułkownika w pełnym ludzi kościele Św. Józefa w Rudzie Pabianickiej płomienne przemówienie wygłosił ówczesny opozycjonista (a zarazem pisarz) Andrzej Ostoja Owsiany. Posłużył się znanym cytatem: „Pułkowniku Szostak, Larum grają! Ojczyzna w niebezpieczeństwie! A Ty śpisz? Szabli nie chwytasz? Na koń nie siadasz?”
Przypomniałam po latach w wolnej już Polsce senatorowi Owsianemu tamto wydarzenie:
– Natychmiast mnie ubecy zwinęli, kiedy tylko wyszedłem z kościoła– roześmiał się senator II RP. Takie to polskie losy.

Redakcja

Redaktor naczelny – Andrzej Strąk

Redaktor prowadzący – Mateusz Sidor

adres: Roosevelta 17, 90-056 Łódź. 

telefon: 42 636 68 38

e-mail: redakcja@tygiel-kultury.pl

→ więcej informacji

connect with us

logo_ministerstwo_150
ŁÓDŹ 150