TYGIEL LOGO_ 100x100

ON MARS – nie o wodę na Marsie tu chodzi

Marcin Bałczewski

On Mars to komiksowa trylogia stworzona przez scenarzystę Sylvaina Runberga (Łowcy relikwii, Władza, Orbital, Konungowie, Podboje) oraz ilustratora, Ludovica Duboisa, kryjącego się pod pseudonimem Grun (Zaklinacze Opali, Łowcy relikwii, Metronom). W naszym kraju albumy wydało wydawnictwo Taurus Media. Akcja opowieści, co dość oczywiste, bo mamy do czynienia z historią spod znaku science-fiction, dzieję się w przyszłości, a dokładnie w 2132 roku. Tytułowy Mars wkrótce będzie mekką ziemian, ponieważ na naszej planecie zasoby niebezpiecznie kurczą się.

 Jednak na ten moment trwa gorączkowa praca nad tym, aby planeta była zdatna i przydatna ludzkości. Z tego tez powodu Czerwona Planeta jest obecnie olbrzymią kolonią karną, w której różnej masy przestępcy muszą pracować w ekstremalnych warunkach ku chwale przyszłych, nadchodzących pokoleń.
Tak najkrócej można opisać świat przedstawiony, świat, w którym pojawia się ona – główna bohaterka – Jasmine Stenford, która zostaje skazana i wysłana do obozu pracy. Czytelnik dość szybko odkrywa jej przeszłość – to eks policjantka, której nieudana akcja kończy się tragicznie i musi teraz odpokutować winy na obcej, nieprzyjaznej planecie.
Mars okazuje się światem okrutnym jeśli chodzi o przestrzeń istnienia, ale także z powodu współwięźniów, którzy mają wiele za uszami. Kastowość – to jedno ze słów, które można przypisać samej historii, są tu ważniejsi i mniej ważni, miejsca okrutne i takie, w którym warto pracować. A za prawie wszystkim pociąga niejaki Xavier Rojas i jego sekta. I to właśnie na tym skupiony jest clue historii. Inne warte zapamiętania słowo to użyteczność, jeśli jest się potrzebnym dla kogoś ważnego, warto z tego skorzystać.
Rojas, jak i jego kościół synkretyczny, a także nadzorcy z korporacji mają inne podejścia i plany co do całego zastałego bałaganu, co do przyszłości czerwonej planety. Jasmine będzie musiała stanąć po jednej ze strony, a w międzyczasie pojawia się i trzecia opcja „walki” o przyszłość Marsa, na którym wkrótce może dojść do rebelii.
Mars będąc kolejnym wymarzonym Nowym Światem, jak uczy nas historia, jest przepełniony krwią i własnymi pragnieniami, i czy to czerwona planeta, czy Ameryka, Australia, podejście kolonizatorów będzie podobne, na szczęście lub nie na Marsie nie ma tubylców (a szkoda), których można było spacyfikować, są tylko przybyli tu ludzie, którzy albo chcą tylko przeżyć, albo co gorsza maja własne, wygórowane pragnienia.
On Mars nie jest jednak opowieścią zbyt rozbudowaną fabularnie. Tak naprawdę poza Jasmine i Xavierem reszta postaci jest nakreślona w dość prosty sposób. Są użyteczni – do czegoś – fabuła mnie do przodu liniowo, bez perturbacji pobocznych, prosto od rozpoczęcia, poprzez rozwinięcie, aż do epickiego poniekąd załączania.
Może brak tu większej tajemnicy, a opowieść dość szybko okazuje się przewidywalna, to jednak ma ona swój swoisty urok – i tu wkracza fantastyczna strona wizualna autorstwa Gruna. Bezsprzecznie jest to najmocniejszym elementem całej serii. Artysta idealnie przedstawia zarówno grozę Marsa, jak również ciekawie prezentuje postacie i ich charaktery. Dodatkowo kolorystyka, często przebijająca kolorami piasku dodaje esencji całej historii, epickie sceny walk, klasyczne pustkowie planety, wiele dobrego można powiedzieć o rysunkach, po prostu kawał fantastycznej roboty.
Co do scenariusza Runberga to uznać ją można go poprawny. Autor sprawie konstruuje opowieść skupiając się na postaci głównej bohaterki. Brakuje nieco głębi postaci pobocznych, także wątków, które mógłby by pogłębić zarówno relacje na poziomie bohaterów, jak i innych, może za mało tu niezwykłości, ale konsekwentnie dąży do celu tworząc spójną opowieść. Znając poprzednie komiksy tego scenarzysty widać, że autor poza pewien poprawny poziom nie schodzi, także jest i w tym przypadku, można czuć pewien niedosyt, szczególnie, że kreska Gruna fantastycznie wprowadza nas w świat i chce się coraz więcej i więcej, a Runberg niestety poza swoją sferę komfortu jednak nie jest w stanie, lub nie chce, wyjść.
On Mars to w gruncie rzeczy dobra seria komiksowa spod znaku s-f. Brakuje jej nieco fajerwerków, dodatkowych wątków, aby uznać ją za coś więcej niż poprawną. Po prostu to niezła, rzemieślnicza robota pod względem scenariusza i wspaniała pod względem ilustracji. Nie miałem poczucia straconego czasu, chociaż lekki niedosyt pozostał, ale całość rekompensuje naprawdę fantastyczna, co warto podkreślić, sfera wizualna autorstwa Gruna.

On Mars – Nowy Świat, Samotnicy, Ci, którzy zostają, scenarzysta – Sylvain Runberg, rysownik – Grun, Tłumacz – Jakub Syty, Taurus Media 2022-23

Redakcja

Redaktor naczelny – Andrzej Strąk

Redaktor prowadzący – Mateusz Sidor

adres: Roosevelta 17, 90-056 Łódź. 

telefon: 42 636 68 38

e-mail: redakcja@tygiel-kultury.pl

→ więcej informacji

connect with us

logo_ministerstwo_150
ŁÓDŹ 150