TYGIEL LOGO_ 100x100

W PIESKIM ŚWIECIE PIESKIE SPRAWY. O MONDO CANE JERZEGO JARNIEWICZA

Anna Mochalska

Jerzy Jarniewicz swoją najnowszą książkę zatytułował Mondo cane i – jak sam przyznał w rozmowie z Zuzanną Salą – to tytuł zwodniczy, zwłaszcza w połączeniu z okładką, z której spogląda na nas zatrzymany w kadrze pies. Okładkowe zdjęcie wykonał Piotr Janicki, notabene autor między innymi Psiej książki, i choć psi wątek jest w kontekście tej publikacji niewątpliwie znaczący, to jednak czworonożnego przyjaciela człowieka trudno uznać za głównego bohatera pomieszczonych w tym zbiorze wierszy. Drugie skojarzenie, z filmem o tym samym tytule z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, który zapoczątkował historię tak zwanych „filmów śmierci”, wydawałoby się bardziej uprawnione; ten wątek pojawia się zresztą w jednym z ostatnich tekstów tomu, zatytułowanym „Niektóre sceny mogą budzić niesmak”. Podobnie jednak jak z podjętym wcześniej tropem, jest to raczej temat poboczny. Czytelniczy psi węch i tym razem wywodzi nas w pole. Gdzie zatem ten „pieski świat”? Czy to ogólna diagnoza dotycząca naszego życia, czy jakiś rodzaj gry z czytelnikiem, który dostaje komendę „szukaj!”?
Jakub Skurtys w swojej recenzji Mondo cane pisał:
(…) autor Pustych nocy pozostaje w gruncie rzeczy wśród tematów, z którymi jest mu najwygodniej. Jego poezja z ostatnich nastu lat to nieustanna praca żałoby i miłości, żałoby po miłości i miłości wpisanej w akt żałobny. Wszystko to odbywa się w jakimś płynnym międzyczasie, w półcieniach, zawieszone między prowokacyjnym odsłonięciem i deklaracją bezbronności.
I rzeczywiście – Jarniewicz z pieskiego świata to ten Jarniewicz, którego dobrze znamy, zwłaszcza z ostatnich kilku publikacji. Jednocześnie, z uwagi na funkcjonowanie tych tekstów w rzeczywistości zewnętrznej, osadzanie ich w kontekstach tego, co tu i teraz, poeta każdorazowo mówi do odbiorcy dokładnie w takich okolicznościach i kontekstach, jakie dotyczą go w momencie lektury. Bieżące staje się tłem wydarzeń, ale tłem znaczącym. Pandemia, afery polityczne, tematy z pierwszych stron gazet… To wszystko przewija się przez świat wiersza, zostawiając swój wyraźny ślad, niepodrabialny i niepowtarzalny, czasem nawet może nieco wbrew woli autora. Dzięki temu do rąk czytelnika trafiają wiersze aktualne i wiarygodne. Dzięki temu łato zaufać ich twórcy i tym samym oswoić rzeczywistość tekstową.
Jarniewicz w Mondo cane mówi bezpośrednio nie tylko o cielesności i śmierci, ale też o starzeniu się ciała i dotykających go chorobach. Bywamy razem z podmiotem na badaniach, znajdując się w sytuacjach niespodziewanie intymnych, wkraczamy w życie innych ludzi. W rozmowie z Salą Jarniewicz powiedział, że „w wierszu nie zawsze, ale też nie rzadko, chodzi (…) o zawieszenie wstydu, wstydu przed intymnością, niewiedzą, lękiem, porażką”. Ciekawie wybrzmiewa to nie tylko w kontekście opisanych wizyt u różnorakich specjalistów – a to endokrynolog, a to ultrasonografia jąder – ale też w kontekście zwierzęcych wątków tego tomu. Choć pojawiają się one w wierszach niejako mimochodem, przypadkiem (znowu z wywiadu z Salą – „psie nawiązania nie były przedustanowione; zdarzyły się”), być może otwierają dyskurs wiersza właśnie na obszary uznawane za wstydliwe. Wstyd bowiem jest przecież ludzki, nie zwierzęcy.
Psi bohaterowie pokierowali językiem tych tekstów (liczne tematyczne frazeologizmy), ale równie dobrze, nawet niechcący, mogli przesunąć granicę wstydu i spektrum zainteresowań autora. Pieski świat to dużo większa afirmacja, naturalność i akceptacja własnej kondycji. To, co dla człowieka wstydliwe czy bardzo prywatne, w świecie zwierząt często jest nie tylko oczywiste, lecz także dzielone z innymi, pozostające w sferze powszechnych zainteresowań. Nie ma mowy o publicznym praniu brudów, bo wszystko dzieje się w obecności stada, za wiedzą i zgodą jego członków. W takim świecie napędzające niektóre utwory Jarniewicza afery (płacząca posłanka, senator w sukience, wyciek nagich zdjęć) nie miałyby racji bytu. To pozwala na inną ocenę aferzystów z pierwszych stron gazet, o czym więcej za chwilę.
Jarniewicz nie epatuje śmiercią lub przemocą, jednak są wyraźnie obecne w najnowszych tekstach; towarzyszą im na równych prawach miłość i pożądanie. Autor balansuje pomiędzy skrajnościami, wystrzega się jednak dopowiedzeń i oczywistości, zostawiając wnioski czytelnikowi. Wiersz kończy pytaniem, sugestią, otwierając go tym samym na interpretacje. Dzięki temu udaje mu się nie wpaść w pułapkę łatwych rozstrzygnięć czy zbyt konwencjonalnego obrazowania. Poeta niezmiennie jest komunikatywny, ale unika banału. Na to, co oswojone, patrzy z innej perspektywy i do zmiany perspektywy motywuje też czytelnika. Dzięki temu w bohaterach, których poza rzeczywistością wiersza spotkał publiczny lincz, dostrzega ludzi z pragnieniami, tęsknotami, bolączkami. Pozwala im czuć, a przede wszystkim uświadamia czytelnikom, że jednoznaczna moralna ocena jest nie tylko krzywdząca, lecz także zwyczajnie nieprawdziwa – i dlatego należy się jej wystrzegać, ponieważ ogranicza nasze pole widzenia, zamyka na poszukiwania, niejednoznaczności, wyjątki, w gruncie rzeczy krzywdząc nas samych poprzez tworzenie iluzorycznego świata już zinterpretowanego, a zatem ograniczonego i zamkniętego. Taka rzeczywistość może i jest łatwiejsza, ale dużo uboższa. To strata, na którą poeta się nie godzi.
Najnowsze wiersze Jerzego Jarniewicza zbierają nas do świata, w którym mówimy ludzkim głosem i pokazujemy ludzką twarz. Do świata, w którym staramy się wzajemnie rozumieć i akceptować. Na razie to pieski świat. Ale może kiedyś będzie i naszym udziałem. Na razie możemy go doświadczyć dzięki Mondo cane. Poza wszystkim, o czym już powiedzieliśmy, natknięcie się również podczas lektury na niezwykle czułe obrazy – patrzenie przez rzęsy z rumieńcem zawstydzenia i niepewności. Czytajcie. Z pewnością.

Jerzy Jarniewicz, Mondo cane, Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2021.

Redakcja

Redaktor naczelny – Andrzej Strąk

Redaktor prowadzący – Mateusz Sidor

adres: Roosevelta 17, 90-056 Łódź. 

telefon: 42 636 68 38

e-mail: redakcja@tygiel-kultury.pl

→ więcej informacji

connect with us

logo_ministerstwo_150
ŁÓDŹ 150